#16 2010-04-02 12:17:25

 dezerterzysta

Broczący śliną i metafizyką

Skąd: Pałuki
Zarejestrowany: 2008-09-21
Posty: 756
Punktów :   

Re: REFLEKSJE-wszystko to co powoduje ,że" czas staje i myśli lecą..."

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#17 2010-04-02 17:11:55

Cross

Administrator

Zarejestrowany: 2008-09-21
Posty: 2416
Punktów :   

Re: REFLEKSJE-wszystko to co powoduje ,że" czas staje i myśli lecą..."

Świetny tekst Hasioka: http://mp3bear.com/hasiok-adrian

Offline

 

#18 2010-04-10 15:16:00

k3ioTic one

Rycerz pogo

Zarejestrowany: 2008-10-21
Posty: 110
Punktów :   
WWW

Re: REFLEKSJE-wszystko to co powoduje ,że" czas staje i myśli lecą..."

Offline

 

#19 2010-04-13 16:45:00

Cross

Administrator

Zarejestrowany: 2008-09-21
Posty: 2416
Punktów :   

Re: REFLEKSJE-wszystko to co powoduje ,że" czas staje i myśli lecą..."

Jak ktoś ma sentyment do starych gier komputerowych (ja akurat mam spory ):

http://www.youtube.com/watch?v=ugV6cLgw … r_embedded

Offline

 

#20 2010-04-13 19:37:52

 Werbel

Rycerz pogo

9533430
Zarejestrowany: 2008-10-26
Posty: 180
Punktów :   

Re: REFLEKSJE-wszystko to co powoduje ,że" czas staje i myśli lecą..."

Świetne


Kto Ty jesteś? Polak mały. POLAK znaczy człowiek śmiały, POLAK - myślą, słowem, czynem... POLAK prawym Słowianinem , a SŁOWIANIN TO POGANIN! tako uczą mnie rodzice, tako wierze, tym się szczycę...

Offline

 

#21 2010-04-23 21:12:55

KurzaTwarz

Załogant

Zarejestrowany: 2008-11-12
Posty: 76
Punktów :   
WWW

Re: REFLEKSJE-wszystko to co powoduje ,że" czas staje i myśli lecą..."

a ja zapodam coś bardziej analogowego
http://www.vimeo.com/993998

Offline

 

#22 2010-04-24 12:36:18

k3ioTic one

Rycerz pogo

Zarejestrowany: 2008-10-21
Posty: 110
Punktów :   
WWW

Re: REFLEKSJE-wszystko to co powoduje ,że" czas staje i myśli lecą..."

to..to mnie zabijało za kazdym razem..dobrz sobie to zapodac raz jeszcze thx .świszcz miata

Ostatnio edytowany przez k3ioTic one (2010-04-24 12:36:56)

Offline

 

#23 2010-07-26 16:34:48

Cross

Administrator

Zarejestrowany: 2008-09-21
Posty: 2416
Punktów :   

Re: REFLEKSJE-wszystko to co powoduje ,że" czas staje i myśli lecą..."

Offline

 

#24 2010-08-10 10:19:14

Cross

Administrator

Zarejestrowany: 2008-09-21
Posty: 2416
Punktów :   

Re: REFLEKSJE-wszystko to co powoduje ,że" czas staje i myśli lecą..."

Offline

 

#25 2010-08-24 09:50:36

Cross

Administrator

Zarejestrowany: 2008-09-21
Posty: 2416
Punktów :   

Re: REFLEKSJE-wszystko to co powoduje ,że" czas staje i myśli lecą..."

Offline

 

#26 2010-11-07 17:23:29

MAJOR

Birbant

Zarejestrowany: 2008-12-19
Posty: 484
Punktów :   

Re: REFLEKSJE-wszystko to co powoduje ,że" czas staje i myśli lecą..."

Offline

 

#27 2010-12-20 15:55:59

Cross

Administrator

Zarejestrowany: 2008-09-21
Posty: 2416
Punktów :   

Re: REFLEKSJE-wszystko to co powoduje ,że" czas staje i myśli lecą..."

Znowu dla pryczków

http://www.youtube.com/watch?v=_NsE9bmDEb4

"...Płynu Lugola łyk..."

Offline

 

#28 2010-12-20 17:37:56

MAJOR

Birbant

Zarejestrowany: 2008-12-19
Posty: 484
Punktów :   

Re: REFLEKSJE-wszystko to co powoduje ,że" czas staje i myśli lecą..."

Fajny klimat ma ten kawałek.

Offline

 

#29 2011-04-18 08:51:16

Cross

Administrator

Zarejestrowany: 2008-09-21
Posty: 2416
Punktów :   

Re: REFLEKSJE-wszystko to co powoduje ,że" czas staje i myśli lecą..."

Byliśmy wychowywani w sposób, który psychologom śni się
zazwyczaj w koszmarach zawodowych, czyli patologiczny.

Na szczęście, nasi starzy nie wiedzieli, że są patologicznymi rodzicami.

My nie wiedzieliśmy, że jesteśmy patologicznymi dziećmi.

W tej słodkiej niewiedzy przyszło nam spędzić nasz wiek dziecięcy.

Wspominany z nostalgią lata 80.

Wszyscy należeliśmy do bandy osiedlowej i mogliśmy bawić się

na licznych budowach. Gdy w stopę wbił się gwóźdź,

matka go wyciągnęła i odkażała ranę fioletem. Następnego dnia znowu

szliśmy się bawić na budowę. Matka nie drżała ze strachu, że się

pozabijamy. Wiedziała, że pasek uczy zasad BHZ (Bezpieczeństwo i Higiena Zabawy).

Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Szkolny

pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego.

Skakaliśmy z balkonu na odległość. Łomot spuścił nam sąsiad.

Ojciec postawił mu piwo.

Do szkoły chodziliśmy półtorej kilometra piechotą. Ojciec

twierdził, że mieszkamy zbyt blisko szkoły, on chodził pięć kilometrów.

Współczuliśmy koledze z naprzeciwka, on codziennie musiał

chodzić na lekcje pianina. Miał pięć lat. Rodzice byli oburzeni

maltretowaniem dziecka w tym wieku. My również.

Nie chodziliśmy do pywatnego przedszkola.

Rodzice nie martwili się, że będziemy opóźnieni w rozwoju.

Uznawali, że wystarczy jeśli zaczniemy się uczyć od zerówki.

Nikt nie latał za nami z czapką, szalikiem i nie sprawdzał czy się spociliśmy.

Z chorobami sezonowymi walczyła babcia.

Do walki z grypą służył czosnek, miód, spirytus i pierzyna.

Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody,

na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Mama nie bała się ze zje nas wilk,

zarazimy się wścieklizną albo zginiemy. Skoro zaś tam doszliśmy, to i wrócimy.

Oczywiście na czas. Powrót po bajce był nagradzany paskiem.

Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał nam karę.

Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie

go w obowiązkach wychowawczych.

Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo - jak zwykle.

Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na Milicję, żeby zakablować rodziców.

Oczywiście, chętnie skorzystalibyśmy z tej wiedzy.

Niestety, pasek był wtedy pomocą dydaktyczną,

a Milicja zajmowała się sprawami dorosłych.


Swoje sprawy załatwialiśmy regularną bijatyką w lasku. Rodzice

trzymali się od tego z daleka. Nikt, z tego powodu, nie trafiał do poprawczaka.

Pies łaził z nami - bez smyczy i kagańca.

Srał gdzie chciał, nikt nie zwracał nam uwagi.

Raz uwiązaliśmy psa na "sznurku od presy" i poszliśmy z nim na

spacer, udając szanowne państwo z pudelkiem. Ojciec powiązał nas na

sznurkach i też wyprowadził na spacer. Zwróciliśmy wolność psu, na zawsze.

Mogliśmy dotykać inne zwierząta.

Nikt nie wiedział, co to są choroby odzwierzęce.

Sikaliśmy na dworze. Zimą trzeba było sikać tyłem do wiatru,

Każdy dzieciak to wiedział.

Stara sąsiadka, którą nazywaliśmy wiedźmą, goniła nas z laską.

Ciągle chodziła na nas skarżyć. Rodzice nadal kazali się jej kłaniać,

mówić Dzień dobry i nosić za nią zakupy.

Wszystkim starym wiedźmom musieliśmy mówić Dzień dobry.

A każdy dorosły miał prawo na nas to Dzień dobry wymusić.

Dziadek pozwalał nam zaciągnąć się swoją fajką.

Potem się głośno śmiał, gdy powykrzywiały się nam gęby.

Trzymaliśmy się z daleka od fajki dziadka.

Nikt nas nie odprowadzał. Każdy wiedział, że należy iść lewą

stroną ulicy i nie wpaść pod samochód, bo będzie łomot.

Czasami mogliśmy jeździć w bagażniku starego fiata, zwłaszcza

gdy byliśmy zbyt umorusani, by siedzieć wewnątrz.

Gotowaliśmy sobie obiady z deszczówki, piasku, trawy i sarnich bobków.

Czasami próbowaliśmy to jeść.

Żarliśmy placek drożdżowy babci do nieprzytomności.

Nikt nam nie liczył kalorii.

Jedliśmy niemyte owoce prosto z drzewa i piliśmy wodę ze

strugi. Nikt nie umarł.

Nikt nam nie mówił, że jesteśmy ślicznymi aniołkami.

Dorośli wiedzieli, że dla nas, to wstyd.

Nikt się nie bawił z babcią, opiekunką lub mamą.

Od zabawy mieliśmy siebie nawzajem.

Mieliśmy tylko kilka zasad do zapamiętania. Wszyscy takie

same. Poza nimi, wolność była naszą własnością.

Wychowywali nas sąsiedzi, stare wiedźmy, przypadkowi

przechodnie i koledzy ze starszej klasy.


Wszyscy przeżyliśmy, nikt nie trafił do więzienia. Nie wszyscy

skończyli studia, ale każdy z nas zdobył zawód.


Niektórzy wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów.

Nie odważyli się zostać patologicznymi rodzicami.

Dziękujemy rodzicom za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli, jak należy nas „dobrze” wychować.

o dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez ADHD, bakterii, psychologów, zamkniętych placów zabaw i lekcji baletu.

A nam się wydawało, że wszystkiego nam zabraniają!

Offline

 

#30 2011-06-10 10:57:23

Cross

Administrator

Zarejestrowany: 2008-09-21
Posty: 2416
Punktów :   

Re: REFLEKSJE-wszystko to co powoduje ,że" czas staje i myśli lecą..."

Zespół PARAFRAZA powstał wiosną 1984 roku w Ustce w momencie gdy Grabarz - wokalista pierwszego usteckiego zespołu punk rockowego Margines S. dołączył do trójki chłopaków tworzących zespół G.B.C. Pierwszy skład zespołu to: Artur "Grabarz" Grabarczyk - wokalista, Wojtek "Gruby" Zawadzki - gitara, Adam "Juzek" Juziak - bas, Krzysztof "Cypis" Moćko - perkusja. Cypisa w niedługim czsie zastapił Artur "Baron von Pleszke" Plesiewicz i w tym składzie zespół Parafraza zagrał swój pierwszy koncert 1 kwietnia 1985 roku. Później grupa występowała kilkukrotnie, aż do zawieszenia działalności w roku 1987. Pod koniec lat '80 "Gruby" wyjeżdża na stałe do Szwecji, a "Juzek" do Kanady - gdzie mieszkają do dziś. Kolejny rozdział w historii zespołu rozpoczyna się w roku 1991 z inicjatywy Grabarza, który powołał do życia kolejne wcielenie Parafrazy w składzie: "Grabarz" - wokalista, Krzysztof "Zygfryd" Wyrzykowski - gitara, Stefan "Strup" Kostrubiec" - bas, "Baron von Pleszke" - perkusja. W późniejszym okresie w zespole następują częste zmiany personalne - do zespołu dołącza drugi gitarzysta Marcin "Rymario" Rymarz, "Strupa" zastępuje Marek Szyszlak, a "Barona von Pleszke" na krótki czas zastępuje Arek "Glon" Wołonsewicz, którego miejsce za bębnami zajmuje Paweł "Skasior" Skassa. Później klaruje się skład znany z występu na Price Rock's Festiwal Węgorzewo'95 - "Grabarz", Piotr "Siwy" Mazurkiewicz - gitara, Marcin "Rymario" Rymarz, Sławomir Monkiewicz - bas, Tomasz "Villy" Lipiński - perkusja, gościnnie podczas tego wystepu z zespołem zagrał Piotr "Tornado" Koziński, a dwa utwory z tego koncertu znalazły się na składance CD "Prince Rock's Poland Węgorzewo'95". W tym składzie zespół dokonuje w SL Studio w Gdańsku rejestracji 8 utwórow, które znalazły się na jednej stronie kasety MC "Iwigilacja" - drugą stronę wypełniają utwory z koncertu w Miastku, który odbył się z okazji urodzin zaprzyjaźnionego z zespołem Filipa "Crossa" Żbikowskiego. Dwa utwory z "Gdańskiej" sesji znajdą się później rówież na składance CD "PolSka Norma". W roku 1996 na dwa lata zespół opuszcza "Grabarz", bez którego grupa sporadycznie występuje. W roku 1999 zespół i Polskę opuszcza Sławek Monkiewicz, który obecnie mieszka w Finlandii, a jego miejsce na basie zajmuje Jasiu "Żonu" Malek. W roku 2000 w składzie: "Grabarz", "Siwy", "Rymario", "Żonu", "Villy"zespół dokonuje sesji nagraniowej w studio "Elvis van Tomato" dla wydawnictwa Rock'n'Roller, w której również uczestniczą Tomasz Słoniewski (saksofon, flet) i Bartosz Olszewski (bongosy, dijuriju), ale w skutek wspólnego ciągu alkoholowego "Grabarza" i realizatora nagrań Artura "Burka" Bursakowskiego dochodzi do spięć z wydawcą i ostatecznie materiał ten nigdy nie zostaje wydany, natomiast współpraca obu "biesiadników" przerodziła się w bliższą znajomość, której owoc wlaśnie trafił do waszych rąk. W roku 2001, tuż przed wspólnym koncertem z UK Subs z powodów rodzinnych zespół opuszcza "Siwy", a jego miejsce zastępuje Adam "Czerez" Wrześniak, który w niedługim czasie oposzcza grupę i Polskę wyjeżdżając do Londynu, rówież w tym samym roku zespół opuszcza "Żonu" wyjeżdżając do Szwajcarii. W roku 2002 nowym basistą grupy zostaje Adam "Górnik" Górniak, a miejsce "Czerezy" zajmuje Marcin "Fido" Pietroń. Po kilku próbach w tym składzie zespół postanowił opuścić "Villy", a jego miejsce za perkusją zajął Mariusz "Labrador" Falak. W niedługim czasie z zespołem rozstaje się wyjeżdżający do Anglii "Górnik", a jego miejsce zajmuje basista Rafał "Kargul" Kargul. W roku 2003 zespół został zakwalifikowany do występów na scenie "Przystanku Woodstock", na której zagrało 30 zespołów z pośród ponad 600, które nadesłały swoje zgłosznia. Również w roku 2003 nakładem wydawnictwa DSS Records z Austri ukazuje się składanka "Brand New Rage - A tribute to U.K.Subs, gdzie Parafraza zamieszcza swoją wersję utworu "Keep On Running" z repertuaru UK Subs, jednak tekst jest autorstwa "Grabarza" i dotyczy wydarzeń, które rozegrały się w Słupsku w styczniu 1998 roku po zamordowaniu przez policjanta jednego z młodych kibiców. W roku 2004 grupa wchodzi do studia nagraniowego "Delta" w Złotniczkach i w składzie: "Grabarz", "Rymario", "Fido", "Kargul", "Labrador" rejestruje materiał na debiutancki album pt:"Andrus". Pod koniec roku 2004 z muzyką postanawia się rozstać "Rymario", a jego miejsce na krótko zajmuje Michał "Żuk" Żuk i w składzie: "Grabarz", "Żuk", "Fido", "Kargul", "Labrador" w styczniu 2005 grupa ponownie supportuje występujących wspólnie z The Vibrators, UK Subs. W zwiazku z częstymi wyjazdami "Grabarza" za chlebem do GB, oraz ciągle nękanymi zespół zmianami personalnymi (wyjazd "Labradora" do Anglii) grupa na krótko zawiesza działalność. W tym czasie "Rymario" wraca do grania i wraz z byłymi członkami Parafrazy, "Fidem" i "Kargulem" zawiązuje w listopadzie 2006 grupę The Super-Sonics. Kolejny rozdział w życiu Parafrazy "Grabarz" powołuje do życia wiosną 2007 roku i w tym okresie zespół występuje w składzie "Grabarz", "Siwy", "Rymario", "Strup" i "Villy". Latem 2007 w Ustce na scenie zespół wykonuje jeden z utworów legendarnej usteckiej formacji "74 Grupa Biednych", a gościnnie w zespole na gitarze pojawił się jeden z członków "74 GB" Franciszek Marian Rymarza. Na gitarze i harmonijce ustnej podczas tego występu można było również usłyszeć wielkich fanów "Biednych" Jerzego Rymarza i Marka "Lipę" Lipińskiego, a sam koncert stał się inspiracją do powstania w roku przyszłym Festiwalu Sztuki Alternatywney y Niezależney - "WARHEAD", zorganizowanego w Ustce przez "Grabarza".
W roku 2008 ukazuje się płyta "Andrus" wydana nakładem wrocławskiego wydawnictwa "Rockers Publishing". Również w roku 2008 zespół w składzie: "Grabarz", "Siwy", "Strup", "Rymario", "Villy" rozpoczyna sesję nagraniową do albumu "Banita - piosenki Edwarda Stachury". W lipcu 2008 "Grabarz" organizuje I edycję FSAYN "WARHEAD", podczas którego zespół Parafraza wystepuje w dwóch składach. W skaładzie znanym zrealizcji "Andrusa" i występu na "Przystanku Woodstock" i w składzie, który rozpoczął realizację płyty "Banita", a gościem specjalnym "Warhead Festu" jest UK Subs, co jest również spełnieniem marzeń "Grabarza", aby jego ulubiony zespół zagrał w jego rodzinnej miejscowości. W sierpniu 2008 w zespole ponownie pojawia się "Żuk", aby przeżyć życiowy epizod z gitarą basową występując z Parafrazą przed KSU. Cały czas trwa sesja nagraniowa do "Banity", która rozciągnęła się na kilka etapów i w trakcie jej trwania dochodzi do kolejnych zawirowań personalnych - "Strupa" zastępuje "Kargul", a "Siwego" "Fido". W grudniu 2008 dochodzi do nieporozumień pomiędzy "Grabarzem" i "Rymario". Ostatecznie zespół w składzie: "Grabarz", "Siwy", "Fido", "Kargul", "Villy" kończy realizację albumu "Banita". W roku 2009 w zespole pojawia się nowa twarz - Łukasz "Wajper" Kowalczuk na basie, a w czerwcu etatowy "zamienniczy" "Żuk" tym razem w roli gitarzysty ma okazję przezyć kolejny epizod z Parafrazą występując przed "Armią" podczas koncertu "Rock Noc" w Wągrowcu, gdzie daje popis niesamowitej rock'n'rollowej wirtuozerii i siły przemysłu spirytusowego... 2009 to również II edycja "WARHEAD", Parafraza gra na scenie obok "Abrasive Wheels", "Demob", "Deadline", "Ramzesa & Bulbulators", "Kitty and the Casket". Pod koniec 2009 roku "Grabarz" dowiaduje się o śmiertelnie groźnej chorobie na którą zachorował Pawełek Biełanowicz - syn Piotra Biełanowicza - osoby związanej z "Parafrazą" od lat i człowieka pomocnego przy organizacji "FSAYN WARHEAD". W tym momencie "Grabarz" uruchamia swoje kontakty i wykonuje telefon do "Crossa" z prośbą, aby nagłosnić sprawę w celu pozyskania środków na leczenie chłopca. "Cross" z kolei uruchamia swoje kontakty i wszystko zaczyna się toczyć jak w przewróconych kostkach domina. W całej Polsce organizowane są koncerty punkowych zespołów, z których dochód wpływa na konto chłopca. W styczniu 2010 roku do Polski ponownie zawitał zespół "Demob" i "Parafraza" wraz z "angolami" udaje się w krótką trasę koncertową z której całkowity dochód przeznaczony jest na leczenie Pawełka. W całej Polsce organizowane są dziesiatki koncertów na rzecz Pawełka..., aż do szczęsliwego końca, gdzie lekarzom udaje się chłopca całkowicie wyleczyć ze smiertelnie groźnej choroby. W poczatkach 2010 roku "Grabarz" przeżywa załamanie nerwowe, podaje do publicznej wiadomości, że rezygnuje z grania z zespołem "Parafraza" i organizacji "Warhead"... jednak nie trwa to długo, a "Parafrazę" w składzie: "Grabarz", "Rymario", "Fido", "Kargul", "Villy" można ponownie usłyszeć podczas III edycji "FSAYN WARHEAD", na którym grupa deski sceny dzieli między innymi z "Karcerem", "Dr. Hackenbush" czy "One Way System".
Pod koniec 2010 roku zespół kolejny raz jest zmuszony zawiesić działalność, tym razem z powodu wyjazdu do Włoch perkusisty "Villego", a jego przedłużający się pobyt zmusza resztę zespołu do poszukiwania nowego perkusisty, którego znajduje w osobie Sebastiana Bednarka. Jest czerwiec 2011 roku - w tym miesiącu trafia do waszych rąk nasz drugi album pt:"Banita - piosenki Edwarda Stachury", zespół ogrywa się z nowym perkusistą i podejmuje prace nad utworami do kolejnych albumów, którymi będą (jak Bóg pozwoli) w kolejności "Chleb" (z utworami różnych wykonawców lat '80) i "29", który zakładamy, że ukaże się w roku 2013 na dwudzieste dziewiąte urodziny zespołu, a na którym znajdziecie co lepsze kawałki, które powstały na przestrzeni lat istnienia zespołu.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora