Offline
Broczący śliną i metafizyką
no to ruszamy
Offline
Offline
Po koncercie…
Po pierwsze podziękowania dla kapel,które wczoraj zagrały. Szkoda,że chłopaki Alien Autopsy z takich czy innych powodów nie dali rady wczoraj zagrać.
Podziękowania dla wiaruchny,która zjawiła się na wczorajszym gigu(grubo ponad setka).
Moim zadaniem koncert 1-10 (8) do dziesiątki zabrakło Alien Autopsy.
Offline
TE SAME ZDJĘCIA CO WRZUCIŁA DARIA TYLKO ,ŻE OBROBIONE NA PROGRAMIE I ZAJMUJACE MNIEJ MIEJSCA
http://www.sendspace.com/file/7u8y56
Offline
Jeżeli ktoś posiada jakieś fotki z wczorajszego gigu proszony jest o udostępnienie ich na www.sendspace.com
Offline
Broczący śliną i metafizyką
napiszę tylko- i co kurwa?
świetny koncert, ot co!
Offline
szkoda ze Alien Autopsy nie zagrało ale zabawa była przednia oby wiecej takich koncertow!! Ale ta muzyka miedzy Rower Reverb a Delictum Initiale to troche minela sie z powolaniem nie wiem kto to właczył ale to byla jakas parodia...
Ostatnio edytowany przez wieczorek (2010-01-17 20:43:04)
Offline
wieczorek napisał:
szkoda ze Alien Autopsy nie zagrało ale zabawa była przednia oby wiecej takich koncertow!! Ale ta muzyka miedzy Rower Reverb a Delictum Initiale to troche minela sie z powolaniem nie wiem kto to właczył ale to byla jakas parodia...
śmichu chichu musi być, "Małgośka" ci się nie podobała? no wiesz...
Offline
Zawsze musi być tak, że ktoś na gigu jest najebany mega. Tym razem padło na Niunię Priny nienagannie, jak zwykle, podobały się nawet przyjezdnym demonom. Rower Reverb wypadał szczególnie zajebiście w kawałkach ska (dobre było jak przerwali koncert na siku, a potem ich ktoś przydybał w kiblu z wódką, na co odrzekli, że też są ludźmi i chcą się najebać na koncercie ) Delictum Inititiale moim zdaniem bardzo spoko zarzeźniczyli, dawno nie było takiej zabawy na metaluchach (recki ze strony zespołów w dziale "tak było").
Minusy: brak Alien Autopsy i ta pokurwiona muza po gigu w knajpie, ludzie spierdalali z baru (chyba, że to tak specjalnie - w takim razie zamierzony efekt osiągnięty).
Jak zwykle wielkie dzięki dla poznańsko-obornicko-miasteckiej ekipy za szamę. Ponieważ Jarka zachorowała, leczo robił Czacha popijając przy tym dziarsko wódeczkę, co zaowocowało takim a nie innym jego stanem na gigu. A dał radę!
Offline