Broczący śliną i metafizyką
Rozbrat napisał:
9 maja w Poznaniu odbędzie się demonstracja w obronie Rozbratu.
Zapraszamy wszystkich do udziału w tej manifestacji, zaczynamy o godz. 15.00 pod Operą (ul.Fredry).
Przyjezdnym postaramy się zapewnić miejsca noclegowe - możecie zabrać także namioty.
Wieczorem piknik na Rozbracie.
Zapraszamy
Kolektyw Rozbrat.
w końcu wiele razy wspólnie się bawiliśmy.
Ostatnio edytowany przez dezerterzysta (2009-04-06 22:56:45)
Offline
Lekko nie ma, a nawet coraz gorzej. Teraz zabierają się za Elbę...
Firma której własnością jest teren i zabudowania przy ulicy Elbląskiej 9/11 planuje w najbliższym czasie wyburzyć squat, aby w przyszłości gdy znajdzie się nabywca terenu nie mieć z tym kłopotów. Podlinkowana jest petycja w której zwracamy się z prośbą o odroczenie terminu wyburzenia do czasu gdy pojawi się inwestor. Wszystkich którym zależy na istnieniu squatu elba prosimy o wydrukowanie petycji i zbieranie podpisów. Więcej informacji już wkrótce.
http://elba.bzzz.net/petycja.htm
Offline
Dziś na Elbie odbywają się koncerty i pokazy filmów, działa darmowy warsztat rowerowy i skatepark. Grupa Food not Bombs gotuje jedzenie, które rozdaje potrzebującym przy Dworcu Centralnym. Na stałe mieszka tam kilkanaście osób. Nie mają bieżącej wody, prąd czerpią z agregatów.
Ryszard Wójcik, reprezentant firmy Stora Enso Poland, która jest właścicielem Elbląskiej 9/11, przeczytał oświadczenie: - Teren miał zostać sprzedany już w 2006 r. Nie doszło do tego, bo załamał się rynek nieruchomości. Ale dziś znów myślimy o sprzedaży. Szanując to, co robią mieszkańcy squatu, zarząd podtrzymuje decyzję o wyburzeniu budynków.
Squatersi wręczyli Wójcikowi petycję z prośbą, by nie niszczyć budynków, póki nie znajdzie się inwestor.
- Będzie jak z sąsiednią lokalizacją przy Elbląskiej 2. Tam wyburzyli wszystko parę lat temu. Od tamtej pory nikt tego nie ruszył - mówili.
Łukasz Wójcicki, 32-letni anarchista i mieszkaniec Elby: - Tolerowali nas przez dwa lata. W końcu powiedzieli, że jeżeli założymy stowarzyszenie, będą mogli zalegalizować współpracę z nami. Po dwóch tygodniach załatwiania formalności okazało się, że wszystko na nic.
- Nie damy zniszczyć Elby! Jeśli firma nie da się przekonać, będziemy szukać nowych pustostanów - zapowiada Łukasz Wójcicki.
- Przeniesiemy się do przestrzeni publicznej. Kino, koncerty - wszystko to zorganizujemy na ulicy. Food not Bombs będzie gotować w parku. Elba zostanie. Nie poddamy się - dodaje Alina.
Offline
Broczący śliną i metafizyką
z tego co gadałem, to sytuacja Elby jest zupełnie inna niż Rozbratu. Dlatego też są gotowi spokojnie się wynieść z terenu. w końcu znana jest doskonale jego sytuacja i wiedzieli na co wchodza od początku.
Offline
Rycerz pogo
ROZBRAT ZOSTAJE!!!!!!!!! niektóre sytuacje ,słowa i wydażenia marszu dawały po trzewiach...dobra wywrotowa robota...
Offline
Right at this moment the new police attack on Milada squat is happening.
This time the property owner has allegedly sent a security company to
Milada. The people living there are afraid of being forced to leave, they
have made a barricades and moved to the roof top. The security company is
apparently destroying everything they can…there is a lot of noise
and glass braking…the police is not present.
Właśnie padł ostatni czeski skłot Milada.
Offline
Koniec epopei wokół wrocławskiego skłotu. Trybunał: Policja postąpiła nieprawidłowo.
Koniec głośnej wrocławskiej sprawy wejścia policjantom do zamieszkanego pustostanu w 1997 roku. Trybunał w Strasburgu orzekł, że użycie przemocy i wezwanie posiłków, oraz wyprowadzenie w kajdankach ludzi z budynku jest niezgodne z Europejską Konwencją Praw Człowieka i Podstawowych Wolności i zasądził po 2 tysiące euro dla Piotra Rachwalskiego i Agaty Ferenc.
W domu, w którym doszło do zdarzenia, odbywały się wystawy, koncerty; wydawano tam również posiłki dla ubogich w ramach akcji "Jedzenie Zamiast Bomb" (ang. Food not Bombs); stamtąd wyruszały często różne marsze i protesty. - To było kilkanaście lat temu, wielu osobom wydawaliśmy się dziwni, nosiliśmy dredy i kolczyki - wspominali dziś na konferencji po wyroku Ferenc i Rachwalski.
Policja zauważyła niezamknięty samochód
Do wydarzeń, będących przedmiotem skargi doszło w nocy 14 czerwca 1997 r. Policjanci patrolujący jedną z dzielnic Wrocławia zauważyli o 3 nad ranem niezamknięty samochód, zaparkowany naprzeciw starego, zniszczonego domu. Chcieli odholować pojazd na pobliski parking, ale mieszkający w budynku właściciel zaprotestował. Jego znajomi także przekonywali policjantów, że nie jest zabronione by samochód stał niezamknięty na ulicy. Policjanci sprawdzili dowód rejestracyjny i wylegitymowali ludzi.
Doszło do kłótni. Właściciel samochodu został zakuty w kajdanki. Funkcjonariusze wezwali posiłki - przyjechało ok. 10 policjantów. Kilkakrotnie uderzono Ferenc i Rachwalskiego. Wyzywano ich - jak podnosili skarżący - słowami: "hołota", "brudasy, "pedały". Budynek przeszukano a przebywające tam osoby zmuszono do opuszczenia go.
Polska prokuratura nie widziała problemu
Po zdarzeniu młodzi ludzie złożyli wniosek o wszczęcie śledztwa w sprawie nadużycia władzy przez policjantów. Wniosek w tej sprawie został oddalony pół roku później. Prokurator uznał, że akcja policji była usprawiedliwiona, a podejrzenie, że pozostawiony pod budynkiem samochód mógł pochodzić z kradzieży był w pełni uzasadniony. Wezwanie posiłków policyjnych było usprawiedliwione, gdyż zachowanie jednego z młodych ludzi było bardzo agresywne. Ponadto - w ocenie prokuratury - zeznania młodych ludzi były sprzeczne, podczas gdy zeznania policji - spójne.
Skarżący odwołali się od tej decyzji, ale została ona utrzymana przez Prokuratora Okręgowego rok później. Zwrócili się więc do Strasburga.
Trybunał: Nieludzkie traktowanie
Dziś Trybunał stwierdził, że doszło w tej sprawie do naruszenia dwóch artykułów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności: art. 3 (zakaz tortur oraz poniżającego i nieludzkiego traktowania) oraz art.8 (prawo do życia prywatnego).
Trybunał uznał, że młodzi ludzie, przebywający w budynku nie stanowili zagrożenia dla porządku publicznego; nie uskarżał się na nich także nikt z sąsiadów. Natomiast - jak ocenił Trybunał - wezwanie policyjnych posiłków doprowadziło do eskalacji napięcia. Według Trybunału, nawet jeżeli młodzi ludzie nie chcieli pokazać dokumentów tożsamości, użycie pałek było nieproporcjonalne do sytuacji. Zasądził po 2 tys. euro na rzecz każdego ze skarżących.
Trybunał wskazał, że policja nie podała przyczyn przeszukania, ani jego podstawy prawnej. W tym czasie popychano i potrącano młodych ludzi; policjanci użyli też pałki. Z wyjaśnień polskiego rządu - jak podkreśla Trybunał - wynikało, że policyjne posiłki zostały wezwane dlatego, że studenci nie chcieli zastosować się do żądań policji i dostarczyć niezbędnych informacji; byli także aktywni w walce z policją.
- Potraktowano nas jak podludzi. Szukaliśmy sprawiedliwości i ją znaleźliśmy - powiedział Rachwalski na konferencji zorganizowanej przez Helsińską Fundację Praw Człowieka.
- Sprawa dowodzi, że warto dochodzić swoich praw, są organizacje i struktury, które wspierają ludzi domagających się sprawiedliwości - mówiła Ferenc.
Offline
A ja wam powiem, że ci wszyscy skłotersi, to totalni amatorzy, popierdółki jakieś. Jak już się bawić, to na całego, z rozmachem międzynarodowym
Ktoś z was słyszał wcześniej o Sealandii? Warto poczytać
http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,1811006.html
Offline
Drogi Filipie!
Właśnie osiągnąłeś magiczną liczbę 666 postów na tym forum.
Z tej okazji życzę Ci wielu piekielnie udanych koncertów (szczególnie w Wągrowcu) i powodzenia jak diabli we wszelkich dziedzinach aktywności!!!
Offline
W Krakowie właśnie usunięto mieszkańców skłotu. Podobno miasto ma w zamian znaleźć skłotersom miesjce na centrum niezależnej kultury, sporo ludzi z krakowskiego świecznika się w to zaangażowało. Nieźle podsumowujący klimat jest tekst typa z Zarządu Budynków Komunalnych który po przyjechaniu na Wielicką, zadzwonił do swojej szefowej i stwierdził " Aniu, to będzie jakaś gruba historia"...
Offline
http://uwaga.onet.pl/26438,wideo,131942 … ortaz.html - materiał o polskich skłotach, sporo klimatu z Wągrowca (a w sumie jednego typa )
Offline
Dzis po południu 600 policjantów weszło do domu przy Brunnenstr 183 (Berlin-Mitte). Osoby które były w domu zostały wylegitymowane i puszczone wolno. Policja zarekwirowała komputery. Teraz w Berlinie odbywa się kilka spontanicznych demonstracji solidarnościowych.
Na skłocie było kilkunastu ludzi, większość z Europy Wschodniej, pewnie dlatego policja przezornie przybyła w kilkaset pancernego typa
Offline