Tak Filipie, masz rację. Wielki błąd został popełniony przez organizatorów, tzn. skrzywdzili decyzją o młodych kapelach nie tylko ich, ale też nas słuchaczy i samą ideę Jarocka.
Jednakże ja piszę tutaj o "dużej scenie" gdzie zagrały świetne kapele, dały czadu, nikt się nie opierdalał, co stworzyło atmosferę wśród publiki, dzięki czemu w końcu udało się zrobić zajebisty festiwal, tętniący życiem i posiadający duszę, i nie mówię tutaj o legendzie Jarocina, lecz dniu dzisiejszym.
Organizacyjnie nie widziałem żadnych uchybień, które spowodowałyby, że odczuwałbym jakiś dyskomfort.
Ja, drogi Filipie, się po prostu świetnie bawiłem i chciałem, by mój post dobitnie o tym świadczył.

Daria napisał:

Coma - Doskonały Roguc, uwielbiam Comę i ich koncerty (Sławku zagrali "spadam", szkoda, że cię nie było ;P)

szkoda... że ogólnie czy tylko na tym koncercie? Wiesz jak ja tego zespołu nie lubię ...


Edi niczego nie żałuję...  

Cross, jestem, chyba ostatnią osobą, której możesz zarzucać chęć zniszczenia małych, niekomercyjnych festów w tym naszym grajdołku. Woda za 5 zł? Cross, to nie organizatorzy są za to odpowiedzialni! Piwo było po 5 zeta, fajnie rozwiązany system sprzedaży, kolejek praktycznie brak, nawet po koncertach.
Oczywiście, mogliby zapowiedzieć właścicielom straganów, że ceny mają być takie i takie. Jednak czy to aby z celem się nie mija?
Chciałbym, aby na Młode Miasto, Warhead czy Rock na bagnie przyjeżdżało po 5 tysięcy ludzi, oczywiście że tak! Ale po prostu jak wszędzie jest parę "lig" festiwalowych, a tegoroczny Jarock był zdecydowanie przedstawicielem "ekstraklasy". Minusy, no ba! Za mało okienek gdzie można by wymienić bilet na opaskę, owe już obgadane potraktowanie młodych kapel, ceny w części gastronomicznej (jednak, jak już pisałem, ci kolesie jeżdżą praktycznie po wszystkich festach i wszędzie ceny są niezwykle do siebie zbliżone) itd. Jednakże nie można myśleć według z góry ustalonej tezy, a tak wydaje mi się drogi Filipie, robisz w tym względzie.
Nie wiem na jakiej podstawie Niuniusiowi się nie podobało, skoro może mówić tylko o tym, co działo się dookoła pola festiwalowego, a o tym, co dzieje się w środku, mógł dowiedzieć się tylko z relacji osób z koncertów wychodzących, co Niuniuś zapewne robił selektywnie, chcąc potwierdzić swą tezę o "chujowości" tego, co po drugiej stronie płotu. No co za rasista! Później dziwisz się, że w kluka dostajesz strzała?
A ja bynajmniej nie czułem, że organizatorzy mają mnie w dupie, Cross, po prostu.

Aha, Sławek, jak nie chcesz to nie żałuj Ale inni będą nam Bieszczadów 2010 zazdrościć!

Ostatnio edytowany przez dezerterzysta (2010-07-20 13:36:39)

Z lepszej strony - fajny oldskulowy młynek na Gallows: http://www.youtube.com/watch?v=Ibgitxtt … re=related

Tych typów z wózkiem inwalidzkim to spotykam na każdym dużym feście w kraju

No nie wiedziałem, że byłeś. Szkoda, że nie udało się wspólnego piwa wypić...
Co do Twego "kluka" (coraz bardziej sławnego:P) to po prostu się podeśmiałem leciutko Słyszałem, że za niby "rasistowskie" zapędy, w co wierzyć, znając Ciebie, aż mi się nie chce. Tzn. nie wierzę,byś takowymi tekstami zarzucał.
No ale Norbert, pogadać i poprzeciągać linę na swą stronę zawsze można prawda?
Filip, dojebałeś się do dwóch tekstów, nieco zmieniając sens mojej wypowiedzi. Sam wiesz, że samemu bawiłbyś się dobrze na tym feście.
A co do młodych kapel, to jest nieco już nudny temat, ale nie zpowodu niskiej rangi (bo stawka jest większa niż życie!) a z takiego powodu, że wszyscy się zgadzamy i mamy jedno zdanie. A zdanie owo brzmi- organizatorzy zrobili wielką krzywdę sobie, słuchaczom i kapelom, wypychając ich na margines festiwalu. Ale miejmy nadzieję, że wyciągną wnioski z padająych często na forach gorzkich słów. Bo tak jak rozmawiałem z Filipem, do Heya czy Dezertera ktoś też wyciągnął kiedyś rękę. Wiadomo, że nie wymagam od organizatorów, żeby wyciągali jakieś totalnie niszowe punkowe kapele, śpiewające to samo, co śpiewano 30lat temu. Jednak jest sporo młodych kapel, które mają mimo wszystko cos ważnego do powiedzenia, a do tego grają całkiem przyzwoicie. Zapraszanie 30 kapel indie jest strzałem w stopę. Dlaczego? Bo świadczy o totalnym braku rozeznania w strukturze dzisiejszych młodych słuchaczy różnych odmian muzyki gitarowej- słuchacz trendy gatunków muzycznych jak indierock czy inne britpopy po prostu leją przychodzić pod scenę słuchać jakichś w ogóle nikomu nieznanych popierdółek, nawet jeśli mają coś ciekawego do przekazania. A punki, metale czy rastamani? Daleko nie szukając, wągrowieckie koncerty klubowe pokazują, kto i na jakie kapele przychodzi.
Punkrock!

Niuniuś napisał:

tego nie zmienisz

Ja tam ambicji zmieniać czegokolwiek to już od dawna nie mam, piszę tylko że warto mieć pod uwagą co jest czym...